Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.18.05.2019r cz.2 Marian - Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzkie

 

                  SYN CZŁOWIECZY BĘDZIE WYDANY W RĘCE LUDZKIE

                                                        18.05.2019

 

 

         Bóg darzy nas wszystkim; od Niego pochodzimy, Bóg nas stworzył, Bóg daje nam tchnienie, Bóg daje nam wszystko. Bez Boga nie można żyć, bez Boga nie można umrzeć. Dla mnie i dla ciebie teraz jest tak bardzo ważne na ile ta sprawa – Jezus Chrystus - jest dla nas najważniejsza ponad wszystkie sprawy. Od tego zależy; cała bitwa toczy się o ważność Jezusa Chrystusa w naszym życiu, czy jest coś, czy ktoś ponad Niego. Diabeł wie, że jeżeli Jezus spadnie w tej powadze naszego życia na drugie miejsce, już przegraliśmy, już przegraliśmy, bo już schodzimy z drogi Bożej. A więc na ile ta sprawa jest ważna, na tyle jesteś zbawionym, zbawioną. Diabeł pracuje nad tym, żeby ta sprawa stała się mniej ważna w naszym życiu, dlatego widzimy tylu upadających chrześcijan i chrześcijanek. Coś jest ważniejsze, coś ziemskie. Paweł nawet mówił: Jeśli myślisz o rzeczach ziemskich, już jesteś wśród wrogów krzyża. Rozumiesz? Chodzi o powagę tej sytuacji, o ważność Chrystusa w twoim życiu. Jeżeli nie będzie On najważniejszym, przegrałeś, czy przegrałaś, gdziekolwiek jesteś, twoje życie straciło sens. Chrystus musi być najważniejszy. Jego przyjście uczyniło dla nas możliwym, abyśmy byli zbawieni. A więc dla mnie i dla ciebie jest teraz sprawa priorytetowa – nie pozwolić diabłu na wyeliminowanie Jezusa z naszego codziennego życia. I nie chodzi o to jak potężne jest twoje głoszenie, jak potężne są modlitwy, czytania, czy cokolwiek. Chodzi o Jezusa, o życie Jezusa, o bycie z Jezusem, o należenie do Jezusa. Po co żyjemy? Paweł mówi: Ja już nie żyję, bo żyje we mnie Chrystus. Po to żyjemy, żeby żył w nas Chrystus, nie my. Oczywiście, Jezus pozwoli nam żyć na ziemi, pozwoli nam być ojcami, mężami, żonami, matkami, dziećmi. Pozwoli na to, ale na wymiarach tego kim On sam jest. Bez Niego i małżeństwa nic nie znaczą, bo to jest tylko ziemska sprawa. Pryscylla i Akwilla – piękny obraz zbawionych ludzi, którzy należą do Jezusa i wiedzą po co żyją na ziemi. Ich życiem jest Chrystus i to jest dla nich sprawa priorytetowa.

         A więc w sumie zbadaj, czy Jezus jest najważniejszy. Mnie nie chodzi jak wielkie jest twoje życie, jak bardzo rozbudowane jest twoje życie dzisiaj, bo bez Niego nie jesteś w stanie rozbudować swojego życia ani odrobinę. Chodzi mi o to na ile On jest ważny w tym co robisz. Czy z powodu Jezusa myślisz, z powodu Jezusa jesz, pijesz, ubierasz się, szukasz czegokolwiek. Czy robisz to z powodu Jezusa, bo to jest sprawa priorytetowa. Diabeł o to walczy, by przesunąć coś, postawić wagę twojego życia ponad Jezusowe życie. No przecież trzeba żyć jakoś na tej ziemi, i już masz. No przecież nie można tak – tylko Jezus, Jezus, i już masz.

         To co do mnie ostatnio dotarło – ludzie biadolą i narzekają; jak to można żyć bez kobiety, jak to można żyć bez mężczyzny, to jest stracone życie. Jak to można, jestem młodym człowiekiem, mam dopiero trzydzieści parę lat. Ja do sześćdziesięciu lat nie będę mógł mieć kobiety, nie będę mogła mieć mężczyzny? Jak to żyć na tej ziemi? Takie narzekanie. A gdzie ty słyszysz to: Słuchaj, jak można żyć bez Boga, jak żyć bez Boga?! Wszystko nie ma wartości, kiedy Bóg ma wartość! Gdzie słyszysz tych ludzi wierzących? Człowieku, ja sobie nie mogę wyobrazić żyć bez Boga! Mogę żyć bez kobiety, bez mężczyzny, bez wszystkiego, ale nie bez Boga. Chwała Bogu! To są prawdziwi ludzie, którzy zrozumieli gdzie jest powaga sytuacji. A to stale biadolą: Jak żyć, nie mam pieniędzy, nie mam jedzenia. No słyszysz tych biadolących ludzi. A gdzie są ci biadolący: Jak żyć bez Boga?! Człowieku, ja mam jedno życie tylko, jeśli ja je stracę, to stracę je na zawsze! Człowieku, czy ty rozumiesz?! Nie pójdę w grzech, nie zgrzeszę, bo Bóg posłał mi Syna za zbawienie. Nie będę chodził drogami bezbożnych, bo to strata życia. Nie będę chodził za ich pożądliwościami, ani oglądał ich filmików pożądliwych, bo mnie to nie interesuje, żeby stracić Jezusa, jak oni tracą. Nie będę słuchał produkcji chrześcijańskich muzyków, którzy idą za diabłem i śpiewają dla mamony, a nie dla Pana. Nie będę psuł sobie serca, słuchając bzdurnych kazań, w których nie ma Jezusa, w których człowiek jest hołubiony i stawiany na pierwszym miejscu.

Jak znajdziesz takiego człowieka, który przyjdzie i powie: Człowieku, ja nie mogę w ogóle stracić czasu, ja nie mam czasu na te twoje głupoty, na te głupie gadki, na te głupie rozmowy. Nie ma czasu człowieku, ja muszę się ratować na tej ziemi. Bóg posłał Syna! Całe życie to Syn! Jak znajdziesz takiego, to powiesz: Chwała Bogu, że cię spotkałem. Nareszcie usłyszałem biadolącego, ale tak naprawdę. Mówią o chorobach, gadają o wszystkim, tylko nie powiedzą ci jak bardzo potrzebują Boga w swoim życiu, bo Go nie potrzebują. Potrzebują Boga, żeby być zdrowymi, mieć wszystko co chcą i żeby się fajnie życie ułożyło. Ale żeby być zbawionymi, uratowanymi, to Go nie potrzebują. I to są chrześcijanie, chrześcijanki? To są marnotrawcy życia wiecznego Jezusa Chrystusa na tej ziemi. I o tym dzisiaj będziemy mówić. Ludzie absorbujący, zajmujący sobą, opowiadający ci może to czy tamto, ale gdzie jest ich pragnienie Chrystusa, gdzie ich żarliwość o sprawy Boże, żeby nie stracić wieczności, żeby nie stracić tego co najcenniejsze?

         Ewangelia Łukasza 9,43:

I zdumiewali się wszyscy nad wielkością Boga. Lecz gdy wszyscy dziwili się temu wszystkiemu, co czynił,”

Widzicie, oni podziwiali Jezusa, jak potężne działania; ludzie uzdrawiani, demony wychodzą, dzieją się wspaniałe rzeczy. I kiedy oni Go tak podziwiają dla tej chwały, którą ludzie naprawdę potrzebują – Boże, ja chcę być zdrowy, zdrowa, ja chcę mieć możliwość żyć pełną piersią. Boże, daj mi zdrowie, tak chce mi się żyć! A Bóg nie daje zdrowia, bo Bóg nie chce, żeby człowiek zginął, nie zależy Mu na śmierci grzesznika, co innego posyła grzesznikowi. Pamiętacie jak Bóg powiedział: Rozrzucę was, rozrzucę was po całej ziemi, po to, żebyście się ugięli i przyszli do Mnie na Moich zasadach, bo kocham was, dlatego was rozrzucę, żebyście tam zapragnęli Mojej obecności.

         „On rzekł do uczniów swoich: Nakłońcie uszu swoich do tych słów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzkie. Lecz oni nie zrozumieli tego słowa i było ono zakryte przed nimi, tak że nie pojęli go, a bali się go pytać o znaczenie tego słowa”.  Łuk.9.43b-45.

         Będziemy dzisiaj mówić trochę o tym znaczeniu. Wiecie, co to znaczy być wydanym w ręce ludzkie? Znacie historię, historię Jezusa Chrystusa, który został wydany w ręce ludzkie. Zdajecie sobie sprawę co to znaczy kiedy ludzie kładą ręce, co oni z tym czynią? Widzicie Jezusa, kiedy kładzie ręce, tam jest obfitość Bożego obdarzenia, ale kiedy ludzie kładą ręce na Jezusa, co oni chcą? Czego oni chcą od Niego? Co oni chcą znaleźć w tym Chrystusie Jezusie? Czy oni nie szukają swoich grzesznych zaspokojeń? Czy oni nie oczekują, że On będzie spełniał ich marzenia, ich pragnienia, ich dążenia? A jeśli nie, to oni będą obrażeni i ukrzyżują Go. Kładą na Niego ręce, a po co kładą? Czy kładą je jak Jezus, żeby wypędzić demona, żeby uzdrowić trędowatego i żeby dać możliwość świętego życia temu, który żyje w grzechach? Jezus mówi: Wstań. Wstał. Idź i więcej nie grzesz, aby cię co gorszego nie spotkało. Jezusowi zależy na tym, żeby Jezus żył i obfitował. Na czym zależy człowiekowi, kiedy swoje ręce kładzie na Jezusa? Czy człowiek myśli o dobru Pana Jezusa Chrystusa? O radości Pana Jezusa Chrystusa? O zaspokojeniu Jego pragnień, żebyś był, była tylko dla Niego? Czy myślisz wtedy co jest Jemu miłe? Kiedy On kładzie na ciebie ręce, mówi: Kocham cię, chcę twego uzdrowienia, nie tylko fizycznego, ale i duchowego, żebyś mógł, mogła cieszyć się wiecznością. Kiedy On kładzie ręce, tam jest czysto. A co robią ludzie, kiedy kładą ręce? Jakże często ludzie podają sobie brudne ręce, nieczyste, zabrukane grzechami. Podają niby w geście jedności, bo to oznacza jedność; podajesz rękę, jesteśmy razem, jesteśmy jedno. A tam jest brud, zanieczyszczenie, ochota osiągnięcia swoich zysków, a nie wspólnoty, a nie bycia razem dla Bożej chwały.

         Co to znaczy być oddanym w ręce ludzkie? Pamiętacie Dawida, który Bóg dał mu trzy możliwości, powiedział: Boże, tylko nie to, nie w ręce ludzkie. Widzicie Jezusa pełnego chwały, darzącego ludzi zdrowiem, wypędzającego demony, uzdrawiającego domy ze śmierci, z żałoby; córka umarła, za chwilę żyje, zamiast żałoby jest radość. Jezus przyniósł im piękno i wspaniałość. Ale kiedy oni już kładą ręce na Niego, to co oni robią? Co robią? Co robią ludzkie dłonie, kiedy kładą się na Jezusa? Składają na Niego swoją grzeszną namiętność, swoje grzeszne pragnienia, swoją nienawiść, niechęć, złośliwość, chamstwo, kłamstwo, krzycząc: Ukrzyżuj Go! Teraz podziwiają Go, a za chwilę co krzyczą? Co to znaczy być oddanym w ręce człowieka? Możesz uczynić ludziom wiele dobra, ale za chwilę masz ich za wrogów i oni mogą myśleć sobie, jak ci zrobić krzywdę. Co to jest być oddanym w ręce ludzkie? Czy ręce ludzkie bez Boga znaczą dobro? Czy człowiek może dać komuś dobro bez Boga?

         I oto Jezus jest oddany w nasze ręce. Co myśmy zrobili z naszym ukochanym Mesjaszem, Tym, który przyszedł uratować nas, zbawić, który okazał miłość grzesznikom, który pozwalał się znieważać? To myśmy Go ukrzyżowali przecież, my ludzie, to są nasze ręce. Ilu ludzi dzisiaj nadal Go krzyżuje, tylko dlatego, że Jezus nie jest najważniejszy? A przecież uczynił nam samo dobro; nikogo z nas nie znieważył, nie odrzucił, nie sponiewierał. Przyszedł, otworzył swoje czyste dłonie, włożył na ciebie i na mnie, powiedział: Chcę, żyj, nie grzesz więcej, chodź dla Mnie, żyj dla Mnie, raduj się, obfituj, daję ci obfite życie. On przyszedł jako Pasterz, aby dać swoim owcom życie i to obfite. Co zrobiłeś, zrobiłaś z tym życiem, czy dziękujesz Mu za to? Czy twoje ręce są dzisiaj czyste? Czy to są ręce Mesjasza? Czy na nich jest przelewana krew; złośliwość, niechęć, zawiść, szukanie swego? Ręce człowieka są zbrukane.

         Otwórzmy na chwilę 1Księgę Mojżeszową 9, 2:

A bojaźń i lęk przed wami niech padnie na wszystkie zwierzęta ziemi i na wszelkie ptactwo niebios, na wszystko, co się rusza na ziemi i na wszystkie ryby morskie; wszystko to oddane jest w ręce wasze.” 

         Bóg mówi: Wszystko daję w wasze ręce. Ludzie! Daję wszelkie stworzenie w wasze ręce. Co dzisiaj widzimy? Co ludzie zrobili z tym? Jak jest męczone, niszczone, wykorzystywane to stworzenie przez człowieka. Ile zła te ludzkie ręce uczyniły już wszelkiemu stworzeniu, które Bóg dał w nasze ludzkie ręce? Ile jest zadawanych męczarni?! Ile zabawy z cierpieniem stworzenia? Ile jest w tym nienawiści i zawiści? A mieliśmy nad tym panować z Bożą pomocą. Mieliśmy nad tym pracować z posłania Bożego. Bóg chciał, abyśmy byli Jego przedłużeniem na tej ziemi, aby przez nasze ręce dokonywało się to co Bogu jest miłe. To uczynił Jezus Chrystus. Ojciec wszystko Jemu poddał. I zobaczcie co Jezus nam zrobił; zupełnie inaczej niż my ludziom, sobie i innym. On przyniósł nam pokój, miłość, przebaczenie. Czy chcesz Go, Jezusa? Rozumiesz? Jeżeli człowiek nie chce Jezusa, to jest to człowiek ślepy, głuchy, niemy i nie rozumie nawet po co Jezus przyszedł na ziemię. Ale jeśli potrzebujesz Jezusa i widzisz swoją niemoc, to właśnie On dla ciebie przyszedł i dla mnie, bo w naszej niemocy, kiedy my Go potrzebujemy, okazuje się Jego miłość, Jego pragnienie, abyś nie zginął, nie zginęła. On ci pomoże, nigdy Jezus cię nie zostawi, bo jest prawdziwym! Ojciec dał Mu wszystko i On powiedział: Nic nie zginie z tego co Mi dałeś. My straciliśmy wszystko. A On? Nic! Chwała Bogu za takiego Jezusa. Jemu warto oddać. Ojciec dał wszystko swemu Synowi i wale nie narzeka na to. Na ludzi, tak: Coście zrobili z tym co wam dałem? Coście zrobili ze swoimi domami? Coście zrobili ze swoimi dziećmi? Coście zrobili ze swoimi rodzicami, coście zrobili ze swoimi szefami w pracy? Coście zrobili ze swoimi współpracownikami? Ile zła narobiliście sobie nawzajem, zamiast czynić sobie dobro, miłować się nawzajem. Pierwsze przykazanie: Będziesz miłować Boga z całego serca, myśli, duszy i siły swojej, a bliźniego swego jak siebie samego. Wszyscy złamaliśmy! I łamiemy do dzisiaj, jeśli to nie jest Jezus, bo tylko Jezus nie złamie ani jednego z tych przykazań.

         Człowiek, jeśli oddasz go w ręce ludzkie, on zawsze będzie miał zawiść w swoim sercu, zawsze będzie miał pamiętanie czegoś złego, zawsze coś ci wypomni, coś ci dogryzie, a jeżeli może to cię zgniecie, pokazując, że jest większym, ma większe możliwości. A czy tak by zrobił Jezus? Nigdy. Knota tlącego nie dogasi, daje szanse i możliwości. Oczywiście, jeśli człowiek nie wykorzysta, jest też Sędzią.

         Co to znaczy być oddanym w ręce ludzkie? Czy chciałbyś być w rękach ludzkich? Czy chciałabyś, aby ktoś był w twoich rękach? Czy ty umiesz kształtować ludzi na podobieństwo Jezusa Chrystusa? Czy twoje dłonie są w stanie pomóc innemu człowiekowi, żeby w nim było więcej Chrystusa? Czy przez twoje działanie Chrystus jest bardziej widoczny? Jeżeli nie, to są to nasze ludzkie dłonie. Umiemy niszczyć, nie umiemy budować. Bóg chce, żeby to było zmienione, On chce, żeby to były inne dłonie. Dlatego staliśmy się ciałem Jezusa Chrystusa, żebyśmy to już nie my, ale Chrystus. Człowiek, który tego nie rozumie, chodzi w zaciemnieniu. Diabeł wielu ludzi dzisiaj oszukuje i zwodzi, i prowadzi na wielkie złe rzeczy, aby czynili zło. Oni myślą, że są mądrzy, że wiedzą co robią. Ale tam gdzie przykładasz swoją rękę bez Boga, jesteś oszustem, oszustką, zwodzisz siebie i innych mówiąc, że to jest chrześcijaństwo. Nie ma chrześcijaństwa bez Chrystusa, nie ma opcji, ponieważ każde nasze działanie bez Chrystusa jest skażone grzechem. Tylko Chrystus nigdy nie zgrzeszył. A więc najważniejszy jest Chrystus; nie ja, nie ty, nie Kościół, nie ludzie na świecie. Najważniejszy jest Chrystus. Dopiero poprzez Chrystusa Kościół staje się prawdziwie ważny. Ludzie w świecie nabierają dla nas innej wartości, wszystko staje się uporządkowane.

         Kto dzisiaj buduje świątynię dla Boga? Jezus. On jest tym, który buduje. A więc On dociera do nas i On chce okazać nam. Widzimy obraz tego wszystkiego co stało się z tym, co my dostaliśmy w nasze zepsute ręce. A kto niszczy ziemię, tego zniszczy Bóg. Zepsute. Wielu chrześcijan w pogoni za światem, słuchających melodyjności świata w słownictwie niby chrześcijańskim. Nie mogliby słuchać normalnych chrześcijańskich pieśni, bo tam nie ma rytmu świata. Oni zostali już ograbieni z chwały Chrystusa, poszukują chwały świata. Oczywiście diabeł im da pewne słowa, powiedzmy chrześcijańskie, żeby nie myśleli sobie, że tak całkiem odeszli, ale co do muzyki to już nie ma nic wspólnego z Panem Bogiem, a nawet i w słowach pojawiają się odpowiednie słówka, które miałyby odciągnąć jeszcze dalej od Boga.

         Pamiętasz kogo Bóg dał światu. Tak Bóg umiłował świat, że dał swego Syna jednorodzonego. I co świat zrobił, co zrobiliśmy z Tym, którego Bóg nam dał? Ukrzyżowaliśmy Go. Tak potrafimy robić, potrafimy niszczyć, niszczyć, niszczyć, niszczyć. Potrafimy tylko niszczyć. Rozumiecie, kiedy szukamy swojej chwały, już niszczymy, kiedy szukamy czegoś po swojemu, już niszczymy. Kiedy zamykamy się na innych, już niszczymy. Kto nie zbiera, już rozprasza, powiedział Jezus Chrystus. A więc bez Jezusa niszczymy, czy chcemy, czy nie. Niszczymy relacje w małżeństwach, niszczymy relacje w zborze, niszczymy relacje w różnych sprawach z ludźmi w pracy. Jesteśmy złymi bez Chrystusa. To co robimy, do czego rękę przyłożymy, to będzie zniszczone, to będzie zniszczone.

Do czego Jezus przykłada rękę, to będzie na wieczność. Czy potrzebujesz Jezusa? Czy On jest ważniejszy od wszystkiego? Czy posłuszeństwo Jemu jest tobie ważniejsze niż szukanie chwały tego świata, aby ten świat powiedział o tobie: No, widzę, takie chrześcijaństwo to mi się podoba. Chrześcijaństwo nigdy światu nie ma prawa podobać się, bo ono jest takie, które świat musi nienawidzić, bo świat nienawidzi Boga, nienawidzi Jego Syna. Dopiero tam, gdzie zaczyna pojawiać się zrozumienie grzechu i odstępstwa, zaczyna się zrozumienie, że Jezus to Zbawiciel i wtedy te ręce ludzkie wznoszą się do Boga w błaganiu, a nie z chęcią grożenia Bogu: Gdzie byłeś, kiedy mi się to zdarzyło, kiedy to mi się zdarzyło. Tylko ręce podnoszą się już: Boże, ratuj mnie! Cokolwiek zrobię, to niszczę, niszczę moją żonę, niszczę mego męża, niszczę dzieci, niszczę rodziców. Boże, ratuj mnie, żebym już więcej nie niszczył, nie niszczyła. Dopiero wtedy zaczyna się prawidłowe szukanie Pana. Jego ręce nie są zbyt krótkie, żeby pomóc. On może pomóc, On może przeprowadzić.

         A więc Bóg dał Syna i co my zrobiliśmy z Synem?! Czytamy o tym, patrzymy na to i to bylibyśmy my, my ludzie. Gdybyśmy tam stali, to byśmy to samo zrobili, co ono zrobili, w niczym nie jesteśmy lepsi. Tylko Jezus, to co On w nas uczynił, czyni, to co jest miłe Bogu. Prawdziwa modlitwa to Jezus, oszukana modlitwa to my. Czyste dłonie wzniesione do Boga to Jezus, a brudne to my. Czysta mowa to Jezus, a brudna to my. Rozumiesz? Nawet w mowie, gdy człowiek używa chrześcijańskich terminów, dołoży swój jad, bo tacy jesteśmy według naszego cielesnego działania, ale kiedy to jest Chrystus, to już więcej nic tam się nie zjawi, bo to jest czyste. Potrzebujemy Jezusa bardziej od wszystkiego. Jeżeli zostaliśmy ograbieni z tego, to już diabeł zwiódł nas. Potrzebujemy prawdziwego żywego Jezusa, który jest w niebie, siedzi na tronie chwały, który wysłuchuje, i który odpowiada na modlitwy. I chwała Bogu, że tego potrzebujemy. Jezus mówi: Kto pragnie, nich przychodzi do Mnie, a niech nie idzie do zboru tego czy tamtego, tylko niech przychodzi do Mnie; kto pragnie. Potrzebujesz Jezusa. Jeżeli nawet coś było posłane do Piotra, to Piotr chodził już w Duchu Chrystusowym. I nie przyszedł Piotr tak sobie, tylko przyszedł sługa Jezusa Chrystusa, obznajomiony z tym, co powinien teraz zrobić.

         3Księga Mojżeszowa 8, 18-21:

         Następnie kazał przyprowadzić barana na ofiarę całopalną, a Aaron i jego synowie położyli ręce swoje na głowie barana. Mojżesz zarżnął go i pokropił krwią ołtarz wokoło. Potem Mojżesz rozkroił barana na części, spalił głowę, te części i tłuszcz, wnętrzności zaś i nogi obmył wodą. Potem Mojżesz spalił całego barana na ołtarzu. Jest to ofiara całopalna, woń przyjemna, ofiara ogniowa dla Pana, tak jak rozkazał Pan Mojżeszowi.”

         Myśmy włożyli na Pana całe nasze zło, a On je przyjął i stał się ofiarą za nasze grzechy. I na tym koniec. Jezus mówi: Więcej nie grzeszcie, a jeśli zgrzeszycie, przyjmijcie oczyszczenie. Dbajmy o czystość Chrystusową w nas. Niech to będzie dla nas cenniejsze od wszystkiego innego. Wykorzystujmy dobrze czas. Dni są złe, ale Jezus panuje w każdym czasie. To jest ciekawe, że kiedy będą największe ciemności, i tak będziesz chodził w światłości, należąc do Pana. Jego życie jest nie do pokonania. Będziesz tam, gdzie nigdy nie chciałbyś być i będziesz wygrywał tam, gdzie myślisz, żebyś przegrał. Dla Pana nie ma znaczenia, On jest wszędzie zwycięzcą, wszędzie zwycięzcą. A więc my.

         1List Piotra 1,17-19:

         A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który bez względu na osobę sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego, wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego.” 

         Pozwolił włożyć na Siebie nasze ludzkie ręce. Nie znienawidził nas dlatego, że krzyczeliśmy: Ukrzyżuj. W sumie to było jedyne zbawcze dla mnie i dla ciebie, żeby On umarł, a w Nim i nasze wszystkie pragnienia, dążenia. Bracie, siostro, to nie ma nic lepszego, jak umrzeć dla świata, dla pożądliwości tego ciała, dla szukania własnej chwały, dla dopominania się o swoją sprawiedliwość w tym świecie, czy inne rzeczy. Twoją sprawiedliwością stał się wspaniały Chrystus. Twoim zbawieniem, pojednaniem stał się wspaniały Jezus Chrystus. Syn Boga żywego jest tym, który wstawia dzisiaj się za tobą przed obliczem Ojca. On jest najważniejszy, nie ma nic ważniejszego. Jeżeli zostawisz Go myśląc, że dla Niego będziesz żył, wcale nie żyjesz dla Niego. Masz z Nim pójść w każdą sprawę, wtedy żyjesz dzięki Jezusowi. Bez Jezusa nie idź i nie mów: Poświęcam wszystko, bo to już nie będzie Pan. Tylko z Nim możesz naprawdę komuś pomóc. Bez Niego nic nie pomożesz, nikomu nie pomożesz, jedynie zaszkodzisz. Nikomu nie pomożesz bez Niego, choćbyś nie wiadomo co osiągnął, i tak będziesz gubić innych ludzi swoim życiem, swoim postępowaniem.

         W Liście do Hebrajczyków 13,15 czytamy:

         Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię.”

         Chwal Jezusa; zawsze chwal Jezusa, nie siebie. Nie narzekaj, a jeżeli narzekasz to tylko na to, dlaczego tak mało jestem z Bogiem. Dlaczego jeszcze pozwalam, żeby coś ograbiało mnie z tej chwały? Dlaczego w zborze zamiast cieszyć się wspólnie z innymi Chrystusem, jestem jakby poza jakąś dziwną ścianą? Dlaczego nie doznaję, że Pan jest mój? Dlaczego nie doznaję, że Bóg mi Go dał, żebym mógł się uratować? Przecież to jest najważniejsza sprawa, nie ma ważniejszej. Na tej ziemi wszystko ginie z powodu naszego odstępstwa od Boga. W Chrystusie jedynie jest ratowane, zbawiane, w Jezusowym posłuszeństwie Bogu. To co straciliśmy w Adamie, odzyskaliśmy w Chrystusie. A teraz znowu stracić dla Adama, dla ciała, pójść za ciałem?! Nic nie ma ważniejszego! Możesz jeść suchy chleb, a lepiej z Chrystusem niż nie wiadomo co i bez Jezusa, stracić Jezusa, bo myślisz sobie, że to jest coś ważniejszego. Ludzie mówią: „Ja muszę to robić”, a dla Jezusa nie musisz żyć?! No nie, no przecież nie możemy być zmuszani do życia dla Pana. A musisz iść tam gdzie idziesz? Jakże często ludzie tłumaczą swoje odstępstwo mówiąc: No wiesz, przecież ja muszę zadbać o to, o tamto. A musisz?! A dlaczego nie zadbasz najpierw o Chrystusowe dzieło, dlaczego nie zadbasz o miłość w domu, dlaczego nie zadbasz o prawdę w domu, dlaczego nie przyniesiesz do domu chwały, ożywienia? Twoje pieniądze, twoje zdrowie nic im nie da, jeśli nie ma w tym Chrystusa, jeśli nie ma w tym miłości, dobroci Chrystusowej. Lepiej, żeby twoi bliscy poznali Chrystusa w tobie, Zbawiciela, który zbawia, niż przynieść im informacje: No wiesz, bo tak trzeba było. A co trzeba było? Zostawić Jezusa, odebrać to co naprawdę jest potrzebne? Zrozum to, że diabeł niszczy dzisiaj tylu chrześcijan chrześcijanek i tylko dlatego, że oni zamiast patrzeć na Chrystusa, Sprawcę i Dokończyciela wiary, rozglądają się za tym, za czym świat się rozgląda. Szukają rozwiązań światowych i myślą sobie, że są mądrzy.

         Popatrz jakie ręce dzisiaj wkładasz na Jezusa. Czy przekazujesz Mu swoją wdzięczność, radość, miłość, czy dalej swoje grzechy? On je przyjął, bo cię kocha, bo nie chce twojej, ani mojej śmierci. Ale chciałby, żebyś był czystym, w czystych relacjach, w czystej miłości, kiedy jest ta wzajemna relacja, kiedy jest to chodzenie nawzajem jak najwspanialsza para – ty i Chrystus, zakochani w sobie nawzajem, szczęśliwi. To jest dopiero to o czym mówił Pan: Miłości chcę, nie ofiary. Nie zależy Mi na twoim wielkim poświęceniu, kiedy ty przestajesz miłować, i czynisz to, żeby kupić sobie niebo. Lepiej ciesz się Mną, raduj się Mną, chodźmy razem, mówi Pan. Nie mam do ciebie żalu o twoje stracone życie, ale teraz po co tracić je dalej? Chodźmy dalej razem już. Wykorzystujmy dobrze ten czas.

         Kiedy tak pomyślimy co ludzie zrobili z Jezusem; zobaczcie, mamy tak zwane święta Jezusa Chrystusa; jakieś Boże narodzenie, jakaś Wielkanoc, jakieś inne rzeczy. Co oni zrobili z Jezusem?! Zanurzyli Go w kieliszku, w żarciu, w prezentach. Co ludzie robią z Jezusem? Zamiast uczcić Go, chwalić Go; już nie będę mówić, czy to są w odpowiednim terminie, czy nie. Postawiono wiele krzyży z jakąś figurką jakiegoś faceta, mężczyzny; mniejszą, większą, różną, potworzoną z różnych rzeczy. Ale czy oni czczą Jezusa? Co oni zrobili z Jezusem? Powystawiali Go niby na różnych miejscach, a przecież to nie jest Jezus! A więc znowu oszukani i zwiedzeni zrobili coś, czego On naprawdę nie chce i kłaniają się. Zbudowali budynki, które nazywają kościołami, budynkami zborowymi, postawili w centrum krzyż. Przychodzą, śpiewają, modlą się i żyją w grzechach. Co oni zrobili z Jezusem? Usunęli Jezusa, a postawili jakiś drewniany krzyż. Tam gdzie w ich sercu powinien panować Duch Chrystusowy, panuje oszukanie i zwiedzenie. Co oni zrobili z Jezusem? Widzicie, to właśnie człowiek robi z Chrystusem; stawia sobie coś i mówi: Już jesteśmy w porządku. A jak żyjesz co dzień? Odchodzą, idą w swoje grzechy, przychodzą, podnoszą ręce, śpiewają, odchodzą i dalej żyją w grzechach, dalej w zawiściach, w nienawiściach, w kłótniach. Co zrobili z Jezusem? Jakby to zwał - nabożeństwo, msza, jakkolwiek. Jeśli nie ma Chrystusa w twoim życiu, jeśli ty nie przychodzisz, bo Go kochasz, bo chcesz być z Nim, bo tęsknisz do Niego, to oszukujesz siebie i innych swoim przyjściem. Ale jeśli Go potrzebujesz, to zdajesz sobie sprawę: Chcę, Panie, potrzebuję Cię. Będę płakał, będę Cię szukał. Bóg szuka tych, którzy Go szukają. Chcę Twojego życia, Panie, to mnie najbardziej interesuje. Nie tak, żeby ludzie powiedzieli o mnie: Jesteś już dobry, jesteś dobra. To mnie nie interesuje co ludzie mówią. Ludzkie ręce nie będą mnie oceniać, Panie, Twoje dłonie niech mnie ocenią; czy jest we mnie coraz więcej Twojego Syna. Chcę widzieć Twoje ręce pracujące nade mną, Ojcze. Chcę widzieć co Twoje dłonie zrobią ze mną. Nie interesuje mnie co ludzie powiedzą, interesuje mnie co Ty mówisz o mnie. Potem tak, ludzie też w jakiś sposób, ale najbardziej interesuje mnie, Boże, czy Twój Syn jest uwielbiony we mnie, to mnie interesuje. Jeśli Twój Syn nie jest uwielbiony, to ja nie będę słuchał żadnego człowieka, że jest ze mną dobrze. Jest źle! Bo w świątyni nie ma uwielbionego Króla! W świątyni są krzyże, jakieś bałwany, figurki, a nie ma Króla! To jest źle! Jeżeli ja siebie czczę, a Pana nie czczę, więcej dbam o siebie niż o Pańskie sprawy, to kto jest królem, czy Jezus, czy ja? Jeżeli ja, to znaczy, że Chrystus został odsunięty, stał się podkrólem, królem mniejszym, który ma służyć większemu.

         A więc ludzie pousuwali Jezusa, a w to miejsce powstawiali jakieś rzeczy, jakieś budynki, jakieś figurki i mówią, że już jest w porządku. A przecież wiesz, że nie wierzą w Jezusa, żyją bez Jezusa. Mówią często to Imię, ale jako slogan. Szkoda, prawda? Bo przecież Jezus kocha każdego z nich i chce ich zbawienia, chce ratować, nie zatracać. Pan jest miłością, to jest wspaniałe.

         To co mnie zachwyciło, kiedy te myśli docierały do mnie od Pana, to te wspaniałe Słowa Jezusa: Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Jezus mówi, że jeśli jesteś w Jego dłoni, to nikt cię z tej ręki nie wyrwie. Nie ma siły, nie ma mocy, która otworzyłaby dłoń Jezusa, żeby wyrwać kogokolwiek z nas, jeżeli my chcemy być w Jego ręku. Z naszej ręki ile już wyrwał diabeł dobra? Nie mówię o złu; dobra, miłości. Pamiętasz jak kiedyś chodziłeś gorliwie do zboru, jak szukałeś, szukałaś Bożych spraw, jak siedziałeś z nosem w Biblii, żeby znaleźć Bożą odpowiedź. A dzisiaj co? Diabeł zabrał ci to piękno, a wsadził w to miejsce zawiść, złośliwość, niechęć. Rozumiesz, zabrał ci skarb, coś pięknego, a w to miejsce wsadza ci te dziadostwa. I myślisz, że jesteś bohaterem, bohaterką? Lepiej uniż się, wygraj bitwę, przyjmij z powrotem to co Pan pokazywał, czy dawał ci i służ Mu z otwartego serca. Powiedz: Panie, nic nie ma wartości, wolę umrzeć dzisiaj z Tobą, niż żyć bez Ciebie, Jezu. Jesteś cenniejszy ponad wszystko co mógłbym zrobić, korzystając z tego życia bez Ciebie, Panie. Nie chcę i nie chcę umieć żyć bez Ciebie na ziemi, bo umieć żyć bez Ciebie, to wrócić do starego życia, które szuka swojej chwały które jest uparte, zawzięte, które nie umie być jedno z innymi braćmi i siostrami. Po co mi takie życie, skoro Pan przyszedł po to, żebyśmy byli jedno, i żebyśmy nawzajem budowali się na Boży dom, a ja miałbym, miałabym z powrotem rozdzierać się. Jezus mówi: Ja was wszystkich wziąłem w jedną rękę. A więc wszyscy jesteśmy umieszczeni w jednym miejscu chwały, w jednym zwycięstwie.

         Pamiętacie jak Dawid chciał zabić Nabala za to, że nie podzielił się z nim tym co Dawid uważał, że powinien się podzielić. Sprawiedliwość Dawida zadziałał – ja mu pilnowałem stad, ja mu niczego nie wziąłem, to mi się coś za to należy, a on teraz nie dał, no to wezmę siłą. I szedł, i gdyby nie Abigail, Duch Boży działający w tej niewieście; ona mówiła: Dawidzie, ty sługa Boży, miałbyś walczyć własną ręką? Zostaw to Bogu, przecież Bóg walczy o ciebie i my wszyscy wiemy, że Bóg walczy o ciebie. Bóg przez ciebie pokonał Goliata, Bóg przez ciebie dokonał tyle rzeczy, Dawidzie! Nie walcz własną ręką, skoro znasz Boga, który już tyle rzeczy dokonał! I Dawid mówi: Dobrze, że wyszłaś i powstrzymałaś mnie przed tą głupotą, żebym walczył o coś własną ręką, skoro mój Bóg pilnuje moich spraw. Nie walcz o sprawiedliwość, która wydaje ci się tak bardzo ważna. Zostaw to Bogu, On oceni na ile ona jest ważna, na ile nie. Jeśli On uzna, że jest ważna, to On to uczyni, jeżeli nie, to lepiej i ty tego nie czyń. Nie szukaj sprawiedliwości po ludzku, sprawiedliwością jest Pan Jezus Chrystus. Bo jeśli będziesz szukać po ludzku, to twoja ręka się podniesie, ale nie z Chrystusem, tylko bez Chrystusa. I stąd później pojawiają się złe rzeczy, grzechy.

         Otwórzmy 1 Księgę Mojżeszową 14, 20:

         I niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał nieprzyjaciół twoich w ręce twoje! A Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego.” 

         Widzicie, Bóg wydał w rękę Abrahama armię, przerastającą liczebnie ileś razy to co posiadał Abraham i z czym On poszedł. Ale jak Bóg wydał go w jego rękę, to już to wszystko było małe. Jeżeli Bóg ci wydaje twego wroga w twoją rękę, ty zwyciężasz diabła, zwyciężasz jego kusicieli, zwyciężasz jego posłańców, którzy mają cię wciągnąć w coś, którzy mają ci powiedzieć jak możesz sobie żyć inaczej po chrześcijańsku; te „wspaniałe” książki, z ładnymi, kolorowymi okładkami, które już mówią o zasobności, o bogactwie, o zdobyczach pozytywnego wyznawania, czy czegokolwiek innego, jak ty możesz osiągnąć wiele sukcesów w swoim życiu, ale bez Boga, bez uniżenia się w Chrystusie.

         A więc Bóg wydał, Bóg wydał. Chwała Bogu! Bóg wydał, wtedy wygrywasz. Jeśli Bóg ci nie wyda wrogów twoich, to ty przegrywasz. Bez Boga nie możesz wygrać z niczym, nawet z sobą samym, z sobą samą. Grzech panuje nad tobą i przegrywasz. Dzięki Bogu ty możesz panować nad grzechem; grzech nad wami panować już nie będzie, bo Jezus Chrystus panuje nad wami, mieszka w was. A więc dla mnie i dla ciebie tak ważne jest to co mówi Pan. Nie przykładaj ręki do złej sprawy, nie przykładaj do ludzkich sprawiedliwości. Przyłóż rękę zawsze do tego co jest miłe Bogu. Pan Jezus mówi: Jeśli rękę przyłożysz do pługa, już nie oglądaj się wstecz, nie warto. Bo możesz zobaczyć starą sprawiedliwość i pomyśleć sobie, że może to ma dla ciebie jakieś wielkie znaczenie.

         Bardzo miłe jest nam widzieć Jezusa, kiedy w miłosierdziu swoim chodzi i ratuje ludzi. Ta cudzołożna kobieta powinna zginąć, i powinna trafić do gehenny, ale dzięki Jezusowi Chrystusowi usłyszała: Ja cię nie potępiam, idź i nie grzesz więcej. I mogła przestać czynić to, słysząc te wspaniałe Słowa Jezusa, który nie tylko mówi, ale daje siłę człowiekowi, żeby mógł to uczynić. My możemy być pewni, że kiedy Jezus powiedział jej: Idź i więcej nie grzesz, dał jej siłę, która mogła powieść ją w tym kierunku, aby ona nienawidziła to co wcześniej kochała i ku czemu biegło jej serce; aby zaczęła nienawidzić to, aby pokonała tą swoją wrogą cielesność i zaczęła cieszyć się czystością. A potem mogłaby przyjść i płakać przy stopach Jezusa z wdzięcznością należąc do Niego, że On uratował jej życie. To jak ty, taki alkoholik, czy taki narkoman, czy taki cudzołożnik; tylko patrzeć. I raptem doznajesz, że Jezus mówi: Ja cię nie potępiam, idź i więcej nie grzesz. I doznajesz, że nie musisz tego robić! Panie, jakie to jest cudowne, jaka to łaska, że ja nie muszę już tego robić, nie muszę już żyć w tym grzechu. To nie wracaj z powrotem tam! Nie wracaj i nie próbuj czy dalej będziesz mógł grzeszyć i panować nad grzechem. Nie wracaj, bo i po co, skoro Jezus dał ci zwycięstwo, idź już za Nim! A ludzie wracają i myślą sobie: A, spróbuję jak to działa. A jak sobie trochę obejrzę to co wcześniej zajmowało mi całe godziny, to pewnie mi nie zaszkodzi. I raptem patrzysz, zaczyna się wróg wkradać z powrotem. Szkodzi, tak jak szkodziło, gdy idziesz bez Jezusa w te rzeczy, a Jezus nie idzie tam z tobą. Jezus tego nie potrzebuje, w ogóle nie potrzebuje tych rzeczy co diabeł nawymyślał.

         A więc kiedy przykładamy rękę do Bożej sprawy, wtedy Jezus odwraca nas od diabelskich spraw, napełnia nas miłością, radością, pokojem, dziękczynieniem. A więc wyszedł Pan pełen miłosierdzia, pełen łaski i dobroci. Gdy przyłożył rękę do mnie i do ciebie, to poznaliśmy Pana, który kocha nas. Obyśmy byli tacy dla siebie też, byśmy poznali siebie, że miłujemy się nawzajem w Chrystusie Jezusie, żebyśmy poznali prawdziwie co uczynił w nas Chrystus, i żebyśmy w tym wytrwali do końca, bo to jest sprawa priorytetowa.

         Nie rezygnuj, nie przestań być gorącym, płomiennym, płomienną dla Pana, bo jeśli będziesz letnieć, to Słowo Boże mówi o tych co letnieją: Wypluję cię, zwrócę cię, zwymiotuję cię z ust Moich, mówi Pan. A więc nie trać gorącości w Panu, pilnuj się Pana, bo to jest twoje jedyne zbawienie. Nie stań się człowiekiem, który żyje jakoś, jakoś żyje. Ty nie możesz jakoś żyć, ty masz żyć jak Chrystus. Tu nie chodzi o jakieś chrześcijaństwo, tu chodzi o Chrystusowe chrześcijaństwo, pełne zadowolenia w Panu. Kto cię może pocieszyć? Kto jest twoją radością, jeśli nie Jezus? Jeśli twoją i moją radością byłoby – o, w jakim fajnym zborze jestem, jacy fajni ludzie, uprzejmi, mili, nikt nie przeklina, nikt nie pali, nikt nie jest pijany, nie muszę wąchać tego odoru, itd. Ale oni zapomnieli, że to nie tylko o to chodziło, ale chodziło, żeby miłować się nawzajem, budować na Boży dom, mówić sobie prawdę nawzajem, nie zwodzić i nie oszukiwać i być już na zawsze razem! Zapomnieli, pomyśleli, że wystarczy być na godzinę, czy dwie i będzie już dobrze. Nie będzie dobrze. I od razu widać jak spadają ludzie, widać to. Wiecie, że ręce Boże leczą, uzdrawiają. On rozszarpie, ale On też uzdrowi. Po to rozszarpuje, żeby człowiek pojął: Upamiętaj się. Ale też musimy zdawać sobie sprawę, że Pan może też wydać na śmierć; kiedy wskazał na Judasza, diabeł wstąpił w Judasza. Miejsce gwarancji Chrystusowej zostało zabrane i diabeł napełnił człowieka, który był apostołem Jezusa Chrystusa. Jezus decyduje o wszystkim, o życiu i o śmierci; On jest Panem życia i śmierci. Lepiej nie lekceważyć Go, nie myśleć, że się Go oszuka, że się Go zwiedzie i On nie będzie widział jakoś tego wszystkiego. Jeżeli przyznajemy się, wyznajemy Panu, On nam pomoże, ale jeśli próbujemy Go oszukiwać, wtedy może być bardzo wielki kłopot. Pan jest pełen miłosierdzia, pełen miłości. W całej Biblii znajdujemy to pełne miłosierdzia działanie Boga. Kiedy Bóg z powrotem wyciągał ich z jakichś złych rzeczy, ratował ich, kiedy tyle lat do nich docierał, kiedy posyłał im proroków, których oni zabijali. To jest aż nieprawdopodobne. On posyłał im światło z nieba, a oni niszczyli to światło, bo chcieli żyć w ciemnościach. A Bóg znowu posyłał następnego proroka, którego oni przerzynali piłą, czy kamienowali, czy cokolwiek robili, bo okazywał Swoją miłość. Tak samo zrobili z Synem; ludzie, my zrobiliśmy z Synem. A więc Bóg okazuje się jako Bóg miłosierdzia. Chce, abyśmy znienawidzili nas, ludzi, bo tak Bóg też uczy, żebyśmy znienawidzili; znienawidzili nasze pomysły na życie, znienawidzili naszą sprawiedliwość, znienawidzili naszą miłość, znienawidzili szukania tej chwały szukania dla siebie samego, czy siebie samej. Znienawidzili to po prostu. Zobacz siebie, tam; jesteś ty i ja, my, o czym teraz też będę czytał. To my rękami bezbożnych to uczyniliśmy, to myśmy w ten sposób postępowali. I nie dlatego, żeby wzbudzić potępienie, tylko zdrowe, świadome ocenienie swojego stanu, żeby Jezusa kochać ponad wszystko.

         Zobaczmy Ewangelię Mateusza 27, 17-21:

         Gdy się więc zebrali, rzekł do nich Piłat: Którego chcecie, abym wam wypuścił, Barabasza czy Jezusa, którego zowią Chrystusem? Wiedział bowiem, że z zawiści go wydali. A gdy on siedział na krześle sędziowskim, posłała do niego żona jego i kazała mu powiedzieć: Nie wdawaj się z tym sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie przez niego wiele wycierpiałam. Ale arcykapłani i starsi nakłonili lud, aby prosili o Barabasza, a Jezusa aby stracono. A namiestnik, odpowiadając, rzekł im: Jak chcecie, którego z tych dwóch mam wam wypuścić? A oni odrzekli: Barabasza.”

         To jest nasza ocena; kumpla. Po co mi Jezus, kumpel jest ważniejszy, koleżanka jest ważniejsza. Wypuść kolegę, to jest ktoś kto mi imponuje, on był bohaterem, zaczął walczyć z najeźdźcą. To są ludzcy bohaterzy, ale gdzie oni idą, co oni potrafią?

Rzecze im Piłat: Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego zowią Chrystusem? Na to wszyscy: Niech będzie ukrzyżowany! ” Mat.27,22.

 Oto nasze ręce i Pan w naszych rękach. I co? Niech będzie ukrzyżowany, nie chcemy Go, On nam przeszkadza żyć po swojemu, On mówi nam o tym, że nasze życie nie nadaje się dla Boga, On mówi nam, że błądzimy i chodzimy po manowcach, szukając własnej chwały i zadowolenia w tych światowych rzeczach. On mówi o tym, a my nie lubimy gdy nam ktoś stale mówi, że robimy coś złego. Wolimy posłuchać kogoś, kto powie nam, że nie jest tak źle, że jest dobrze. Jezus zawsze mówi prawdę, bo prawda miłuje, ale On nie ma w tym ludzkiej nienawiści. On chce naszego dobra i zbawienia. Kiedy nas napomina to dlatego, że nas kocha, dlatego, że kładzie życie swoje za mnie i za ciebie.

Ten zaś rzekł: Cóż więc złego uczynił? Ale oni jeszcze głośniej wołali: Niech będzie ukrzyżowany!” Mat.27,23.

         To nie ma znaczenia, że On czynił nam samo dobro, nie ma znaczenia, że nas uzdrawiał, leczył, wydobywał z różnych manowców, nie ma znaczenia, że tego i tamtego, kogoś znajomego, nie ma znaczenia, my teraz mamy tylko jedno – my w nas Jego życia nie potrzebujemy.

A Piłat, ujrzawszy, że to nic nie pomaga, przeciwnie, że zgiełk się wzmaga, wziął wodę, umył ręce przed ludem”  Mat.27,24a

         Następny człowiek; umyjmy ręce, to nie moja sprawa, ludzie, ja nie jestem z was, jestem innym człowiekiem. Ja jestem Rzymianin, wy to jesteście poganie, Żydzi, ktokolwiek. Ja jestem Rzymianin; umywam ręce, to wasz temat, niech będzie ukrzyżowany. Piłat też był tym, który krzyżował Jezusa Chrystusa. Tak samo grzechy Piłata były wzięte na Pana Jezusa Chrystusa.

         „i rzekł: Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego, wasza to rzecz.  A cały lud, odpowiadając, rzekł: Krew jego na nas i na dzieci nasze.” Mat.27,24b.25.

         Oni myśleli w taki sposób, że nic nie będzie nam z tego powodu, bo On nie jest Synem Bożym. On mienił się Synem Bożym. To nic, że nam czynił tyle dobra, ale my oceniliśmy, że On nie jest Synem Bożym, a więc Jego przelana krew nie ma znaczenia. Niech ona sobie spada na nas. I tak nie będziemy ukarani z tego powodu, bo On bluźnił Bogu. W sumie ta krew przyszła, ale inaczej, aby zbawić, aby oczyścić i chwała Bogu za to.

Wtedy wypuścił im Barabasza, a Jezusa po ubiczowaniu wydał na ukrzyżowanie. Wówczas żołnierze namiestnika zabrali Jezusa na zamek i zgromadzili wokół niego cały oddział. I zdjęli z niego szaty, i przyodziali go w płaszcz szkarłatny. I uplecioną z ciernia koronę włożyli na głowę jego, a trzcinę dali w prawą rękę jego,” Mat.27,26-29a.

         Rozumiecie, w rękę Króla włożyli trzcinę, coś nie mającego znaczenia. Kiedy On tą ręką wypędzał demony, uzdrawiał ludzi, wyprowadzał z niewoli, z manowców, oni dzisiaj mówili: On nie ma mocy, On nie ma siły.

         Chcę to wam powiedzieć: Nie pozwól na to, żeby tak diabeł zrobił z twoim wspaniałym Królem Jezusem Chrystusem, że włożył w Jego ręce zamiast berła królewskiego trzcinę; Jezus nic mi nie pomoże, ja muszę sobie sam pomóc. To jest draństwo. To jest to właśnie draństwo i wtedy człowiek wkłada w rękę Jezusa zamiast berła trzcinę i mówi: On mi nie pomoże, ja muszę własną ręką sobie pomóc, ja muszę sam się ratować, bo nie mam króla, który by mi pomógł. On nie ma siły, żeby mi pomóc, On tylko potrafi umierać na krzyżu, a nie potrafi mi dać żyć na ziemi. Nie rób tego, berło w ręku Jezusa jest niezmiennie. Co z tego, że oni włożyli mu tą trzcinę, skoro On i tak miał berło – Król królów zwyciężył i zwycięża. Wyśmiewali Go.

, i upadając przed nim na kolana, wyśmiewali się z niego i mówili: Bądź pozdrowiony, królu żydowski! I plując na niego, wzięli trzcinę i bili go po głowie”.  Mat.27,29b.30.

         A On wygrał z powodu ciebie i mnie. Chwała Bogu! Pamiętaj, Jezus Chrystus jest najważniejszy. Bez Niego nie ma drogi powrotu do Ojca, bez Niego wszystko jest stracone. Tylko dzięki Niemu można się uratować, tylko dzięki Niemu. Pamiętaj, wszystko Jemu jest poddane, wszystko, On panuje nad wszystkim; nad diabłem, nad wszystkim panuje Jezus Chrystus. Nigdy nie pozwól, żeby diabeł zasiał zwątpienie w twoim sercu. Król może odpowiedzieć gdy zechce, ale wysłucha cię zawsze. Nigdy nie spóźnia się z odpowiedzią, bo jest Królem królów i Panem panów. On decyduje o wszystkim, nikt nie może Mu przeszkodzić, nikt nie może Go zatrzymać, ani przyspieszyć. Jest Królem. Szanuj Króla, nie stawaj jak równy z równym i nie zrażaj się zaraz, nie obrażaj się, bo ci nie odpowiedział, bo ty już potrzebujesz, a On uważa, że jeszcze nie potrzeba. Jesteś za mało uniżony, jeszcze nie skłoniłeś kolan przed Nim prawidłowo, a już chcesz, żeby ci odpowiadał, a On jest Królem, On nie pozwoli się nie szanować.

         2List do Tesaloniczan 2, 7-12:

         Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego. A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów,  i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić.  I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości.” 

         Oto prawica Boża nie jest wyciągnięta, żeby ratować, ale żeby stracić. Kiedy Bóg wyciąga prawicę na człowieka, żeby stracić, obłęd spada na człowieka i człowiek idzie za diabłem, myśląc, że idzie za Bogiem. To Bóg decyduje o tym, nie diabeł, diabeł o niczym nie decyduje, o niczym nie decyduje. To Bóg decyduje; o życiu, o śmierci, o wszystkim. Nic bez Jego wiedzy nie może wydarzyć się, nic poza Nim nie może funkcjonować. Żadna twoja sprawa nie jest stracona, gdy nią zajmuje się Bóg. Ale gdy będziesz stawiać się przeciwko Niemu i lekceważyć prawdę, przestaniesz miłować Jego Syna i nie będziesz mieć czystych swoich ust, aby pocałunkiem całować Syna, to Ojciec mówi: Upamiętaj się i oczyść się. Mój Syn przyszedł, abyś mógł żyć i obfitować.

         Dzieje Apostolskie 13,11:

         „Oto teraz ręka Pańska na tobie, i będziesz ślepy, i do pewnego czasu nie ujrzysz słońca. I natychmiast ogarnęły go mrok i ciemność, a chodząc wokoło, szukał, kto by go prowadził za rękę.” 

         Oto jeszcze dostajesz szansę do pewnego czasu, żebyś zobaczył, że walczysz z Bogiem, stajesz przeciwko Bogu. A gdy ujrzysz z powrotem, zrób co potrzebne, żebyś więcej już tego nie czynił. Ręka Boga decyduje o tym, czy śmierć, czy napomnienie, wskazanie, czy danie szansy, czy danie możliwości. Ten człowiek mógłby już paść, być nieżywy; wykręcał proste drogi Pańskie.

         1List Piotra 5, 6.7:

         Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego. Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie.” 

         Piękne, prawda? Gdyż On ma o was staranie. Ja i Ojciec jedno jesteśmy, mówi Pan. Sprawdź czy On jest najważniejszy, sprawdź w tej całej swojej kolekcji swoich zasobów; czy coś z tej kolekcji nie jest ważniejsze od Chrystusa. Jeżeli tak, to upamiętaj się i przestań grzeszyć. Jeżeli twoje życie jest ważniejsze od Chrystusa, to upamiętaj się i przestań grzeszyć. Życie Jezusa jest ważniejsze od mojego i twojego życia, bo ono jest czyste, święte i nieskalane. Kto miłuje swoje życie, straci je, mówi Jezus, a kto odda Mi swoje życie, ten je zyska. Należ do Pana, wygraj wtedy z diabłem. Pan panuje nad wszystkim i kiedy On da ci w rękę zwycięstwo, to ty zwyciężysz wszystkich wrogów swoich i pokonasz ich, zdepczesz. Pamiętasz jak apostoł Paweł pisał – posłuszeństwo, a Bóg rychło zetrze szatana pod stopami waszymi. Będziesz deptać i chodzić i nic nie będzie ci szkodziło tylko dlatego, że Bóg daje ci zwycięstwo. Ale dopóki chodzisz i depczesz, pamiętaj, że dzięki Bogu to masz. A diabeł będzie chciał ci wmówić, że ty jesteś taki bystry, bystra i potrafisz wygrywać z diabłem. I kiedy to przyjmiesz, i diabeł wzbudzi pychę, wtedy padniesz; pierwsze jego ukąszenie zadziała i już nie będziesz mógł chodzić, zwyciężać. Nigdy nie przyjmuj, że dzięki sile swojej, ani mocy swojej cokolwiek dobrego zrobiłeś, zrobiłaś. Jeżeli cokolwiek dobrego było to tylko dzięki mocy Pana, dzięki Jego wyciągniętej prawicy i Jego sile. Oddaj Jemu zawsze chwałę za wszystko, a On da ci więcej siły, żebyś pokonywał następnych wrogów i przeciwników. Jak było powiedziane; nie ma znaczenia w jakim czasie żyjemy, zawsze wygramy, bo Jezus jest zwycięstwem. Amen.

Lista nagrań w tym folderze